4 kwietnia 2019

Trochę mnie stresuje sytuacja z tym zleceniem. Wiem, że nie rysuje takich rzeczy jakoś dobrze, wiem, że jeśli mają mi coś do zarzucenia, zrozumiem o co im chodzi, bo mi też się to nie podoba. Trochę jeszcze biorę to do siebie (rozpoznaję to za pomocą tego drobnego ukłucia żalu, które mnie nawiedza, gdy trafia mi się usłyszeć ostre słowa odnośnie moich grafik), ale już jest o wiele lepiej, bo drugą reakcją jest "rozumiem", a trzecią "to biorę się do roboty". Myślę, że to zdrowe podejście, które pozostawia duże pole do rozwoju. Dopóki nie odpiszę, będę rysowała portrety z wyobraźni i próbowała je kolorować. Postaram się zerkać na ilustracje postaci, które wydają mi się ładne, żeby nie uciekać od tematu.

Komentarze